Pamiętam moje pierwsze spotkanie z tym ptakiem. Miało ono miejsce przy karmniku za oknem. Tamtej zimy zaczęła się właściwie moja przygoda z przyrodą. Pierwsze obserwacje ptaków i pierwsza książka o ptakach dostana od dziadka Stanisława – Życie zwierząt. Ptaki Alfreda Brehma. Do karmnika przylatywały szare wróble i kolorowe sikory bogatki. Po pewnym czasie miałem już wdrukowany wygląd ładnego ptaka. Była to oczywiście bogatka. Aż tu po paru dniach niespodzianka. Przylatuje ptak będący jakby miniaturką bogatki, ze ślicznie niebieską główką. Olśnienie! Wertuję tomisko Brehma i odkrywam „swoją Amerykę” – istnieje inny gatunek sikory – modraszka! Doznanie było tak głębokie, że z pewnością przyczyniło się do wzbudzenia we mnie pasji obserwacji przyrody, a potem i fotografii przyrodniczej.
A dziś spędzam drugi dzień w czatowni na skraju lasu. Karmisko odwiedzają trzy gatunki sikor, ale najbardziej przykuwa moją uwagę właśnie modraszka. I na nią głównie kieruję oko obiektywu starając się uchwycić jej modrość…
1 Komentarz
Świete zdjęcie;-)