„Nie ma róży bez kolców” – mówi przysłowie. A jednak… Jest pewien tajemniczy gatunek, który co prawda rozwija się jak większość róż w czerwcu…
…ale nie kłuje. Igiełkowate, drobne kolce tej róży są tak delikatne, że dotyk ich jest czystą przyjemnością. To róża alpejska – gatunek rosnący najchętniej w wysokogórskich ziołoroślach, ale nierzadki i nad górskimi potokami.
Znalazłem ją w lesie łęgowym nad górskim potokiem. Po sesji zdjęciowej – zbliżenia – pojechałem dalej, marząc o krzaku tej róży blisko wody. I oto kilkaset metrów dalej znajduję różę nad samym potokiem. Zapamiętałem to miejsce i wróciłem tu pod wieczór. Lubię tę szczególną porę dnia, kiedy światło staje się delikatne, miękkie i pozwala wspaniale oddać wiele szczegółów na zdjęciu. Kwitnący krzew róży alpejskiej pochylał się nad potokiem. Można było kontemplować i piękno, i upływ czasu jednocześnie. Magiczna chwila w magicznym miejscu.
Brak komentarzy