To Top
Archiwum miesięczne

Czerwiec 2010

Róża bez kolców

13 czerwca 2010

„Nie ma róży bez kolców” – mówi przysłowie. A jednak… Jest pewien tajemniczy gatunek, który co prawda rozwija się jak większość róż w czerwcu…

…ale nie kłuje. Igiełkowate, drobne kolce tej róży są tak delikatne, że dotyk ich jest czystą przyjemnością. To róża alpejska – gatunek rosnący najchętniej w wysokogórskich ziołoroślach, ale nierzadki i nad górskimi potokami.

Znalazłem ją w lesie łęgowym nad górskim potokiem. Po sesji zdjęciowej – zbliżenia – pojechałem dalej, marząc o krzaku tej róży blisko wody. I oto kilkaset metrów dalej znajduję różę nad samym potokiem. Zapamiętałem to miejsce i wróciłem tu pod wieczór. Lubię tę szczególną porę dnia, kiedy światło staje się delikatne, miękkie i pozwala wspaniale oddać wiele szczegółów na zdjęciu. Kwitnący krzew róży alpejskiej pochylał się nad potokiem. Można było kontemplować i piękno, i upływ czasu jednocześnie. Magiczna chwila w magicznym miejscu.

Dodaj komentarz

W Górach Kamiennych

7 czerwca 2010

Odwiedziłem dwa uroczyska w Górach Kamiennych. Na bardzo stromym północnym stoku Masywu Dzikowca zachowała się sudecka jaworzyna z miesiącznicą trwałą – osobliwe i bardzo rzadkie siedlisko leśne, chronione prawem unijnym. W jaworowym lesie/ zapach cud się niesie… :-) Aromat kwitnącej masowo miesiącznicy jest urzekający. Przypomina zapach trochę maciejki, a trochę podkolanu.

W tym cienistym lesie panuje wilgotny mikroklimat. Słońce wpada tu przez okna w koronach drzew, oświetlając po drodze jaworowe listowie.

Drugim zakątkiem jaki odwiedziłem była górska młaka nad potokiem. Masowo rośnie tu storczyk szerokolistny i starzec kędzierzawy, zwany nadpotokowym. Ten drugi to rzadka roślina południa Polski. Miło było popatrzeć jak starzec(!) wyciąga koszyczki kwiatowe do słońca.

Dodaj komentarz

Michio Hoshino: „Arctic Odyssee”

2 czerwca 2010

Właśnie dostałem kolejną książkę Michio Hoshino – jej edycję z roku 1999 wydawnictwa Tecklenborg Verlag. Pierwsze wydanie tej książki wyszło w Japonii w roku 1994, tak więc przygotował ją jeszcze Michio. Jej podtytuł brzmi: „Wspomnienia z dalekiej Arktyki”. Na album składa się sto kilkanaście  zdjęć. Oczywiście z… Alaski!

Album ma przejrzystą konstrukcję. Podzielony jest na rozdziały według miesięcy. Każdy rozdział ma tytuł (nazwę miesiąca w języku Eskimosów), podtytuł (nawiązujący do zdjęć), krótki tekst (esej, wiersz, opowieść) i zbiór zdjęć ilustrujących zjawiska dziejące się w danym miesiącu w Arktyce. Na przykład w pierwszym rozdziale – „Peksok (luty). Dni śnieżnych zawiei” – są zdjęcia niedźwiedzi polarnych zmagających się ze śniegiem i lodem; cudowne zdjęcia…

Wszystkie zdjęcia w albumie można kontemplować. Strona po stronie. Oglądając album Michio „Arctic Odyssee” mam wrażenie bytności w galerii. Będę jej stałym bywalcem :-)

Dodaj komentarz

© Copyright 1990-2025 Grzegorz Bobrowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie zdjęć i treści wymaga pisemnej zgody autora.

Powrót do góry